Włącz się w rozwój marki Marie Zélie - zainwestuj w piękno i dołącz do grona akcjonariuszy!

10 listopada 2017

Kochani, jestem przekonana, że większość z Was ma świadomość, że prowadzenie własnego biznesu wiąże się z wieloma trudnościami (nie tylko na starcie) i że wbrew pozorom nie jest to - mówiąc kolokwialnie - łatwy kawałek chleba. Osobiście podziwiam każdą osobę, która zdecydowała się zaryzykować i założyć własną działalność gospodarczą - mnie tej odwagi (jeszcze) nieco brakuje, choć w mojej głowie kiełkują różne pomysły. Najmocniej jednak trzymam kciuki za tych przedsiębiorców, którzy postanowili działać w branżach bardzo konkurencyjnych, wierząc, że są w stanie zaproponować klientom "coś" nowego, innego, świeżego, odkrywczego. "Coś", dzięki czemu właśnie wyróżnią się na rynku i odniosą nie tylko wizerunkowy, ale także finansowy sukces. A przebić się w dzisiejszych czasach nie jest łatwo.

Osobą, której mocno kibicuję i której działania śledzę na bieżąco, jest Krzysztof Ziętarski, założyciel marki Marie Zélie, z pewnością znanej już dużej części z Was. Mimo że nie miał doświadczenia w branży modowej - jest fotografem - dzięki wsparciu żony i bliskich, po wielomiesięcznych przygotowaniach, w czerwcu 2016 roku wprowadził na rynek pierwsze sukienki, spódnice oraz koszule o klasycznych, uniwersalnych, kobiecych fasonach, uszyte z naturalnych tkanin wysokiej jakości. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co konkretnie Krzysztofa do tego skłoniło, odsyłam Was do zapisu mojej rozmowy z nim, który znajdziecie TUTAJ.

MARKA, KTÓRA DBA O KOBIETY


Na pozytywny odbiór Krzysztof nie musiał długo czekać - Marie Zélie błyskawicznie pokochały kobiety ceniące ponadczasową elegancję i te, dla których jakość wykończenia odzieży oraz miejsce produkcji stanowią niezwykle istotne kwestie. Można powiedzieć, że w krótkim czasie odniósł naprawdę spektakularny sukces, na który wielu debiutantów w branży modowej pracuje miesiącami, jeśli nie latami.

Po półtora roku działalności Marie Zélie to kilka fasonów sukienek, spódnic i koszul w różnych wariantach kolorystycznych, a także basicowe, dzianinowe bluzki oraz spódnice. Wszystkie one są szyte w polskich szwalniach. Niedługo bieżącą kolekcję uzupełni linia... dziewczęcych sukienek, wzorowanych na dorosłym modelu o nazwie "Melia" (sukienki będą dostępne od rozmiaru 92 do 128).  Obecnie miesięcznie marka obsługuje ponad 450 zamówień - a wszystko to z niewielkiej pracowni na gdańskim Kiełpinku, w której już zaczyna brakować miejsca. Jeśli śledzicie fanpage Kupuję Polskie Produkty, wiecie, że w październiku byłam w Marie Zélie z kilkugodzinną wizytą - i mogę powiedzieć, że cała pracująca tam ekipa zasługuje na biuro z prawdziwego zdarzenia oraz na osobny magazyn ;) Oczywiście nie wróciłam do Poznania z pustymi rękoma - dla siebie wybrałam kremową "Melię Campanulę" w przepiękny kwiatowy wzór (niestety ten konkretny model jest limitowany i zostały z niego tylko duże rozmiary), a także bardzo jesienną spódnicę "Nefele Gazania" i idealnie pasującą do niej granatową bluzkę "Eunikę" z długim rękawem. Na zdjęciu poniżej mam na sobie właśnie "Melię".
W mojej ocenie na sukces Marie Zélie złożyło się kilka elementów: nie tylko sama oferta, która wypełniła lukę na rynku, nie tylko sposób prezentacji odzieży (mam tu na myśli zachwycające sesje zdjęciowe autorstwa Krzysztofa), ale i pragnienie bycia blisko klientek. Marie Zélie jak żadna inna marka na rynku słucha właśnie swoich klientek i reaguje na zgłaszane przez nie potrzeby. Przykładem niech będzie wprowadzenie szerszej rozmiarówki oraz dostosowanie na ten moment najpopularniejszego fasonu sukienki - "Melii" - dla pań niskich oraz wysokich, a także uwzględnienie w sukienkach i spódnicach praktycznych kieszeni (odpowiednio ukrytych). Pomijam kwestię naprawdę fachowego doradztwa, co jest kluczowe, gdy odzież kupujemy wyłącznie online, bez możliwości uprzedniego przymierzenia - odpowiadające na pytania klientek Ania i Małgosia rozwieją wszelkie wątpliwości, które pojawiają się przed zakupem.

U podstaw Marie Zélie stoi niezwykle silna chęć dbania o kobiety, co przejawia się już na etapie projektowania odzieży (ma być wygodnie, ale z klasą!), wyboru tkanin (poliester? Nie u nich!) czy dbałości o każdy szczegół produkcji oraz obsługi klienta. Naprawdę nie przesadzam z tą "silną chęcią dbania o kobiety", ponieważ wszystko zaczęło się od chęci zadbania o garderobę tej najważniejszej kobiety w życiu Krzysztofa, czyli jego żony - ale o tym dowiecie się ze wspomnianego wywiadu. Jak Krzysztof sam przyznaje, "kobieta Marie Zélie ma być otulona w jakość". Ma się czuć dobrze, swobodnie i kobieco. Ma mieć pewność, że otrzyma ubrania perfekcyjnie skrojone i uszyte z wysokogatunkowego, naturalnego  materiału, ponadczasowe - takie, które założy i na co dzień, i na specjalne okazje, przez wiele sezonów.

Za tą marką stoją konkretne wartości: kobiecość, jakość, godność, piękno, szlachetność. 

Potrzeby klientek jednak ciągle rosną - panie między innymi chciałyby widzieć w ofercie marki kolejne modele (w tym dla pań dojrzałych), a także mieć możliwość przymierzenia odzieży w sklepach stacjonarnych. Krzysztof również planuje znacznie poszerzyć ofertę marki, otworzyć sklepy stacjonarne, rozszerzyć swój zespół, by wysoki poziom obsługi klienta i realizacji zamówień mógł iść w parze z szybko rosnącą liczbą klientek, a także rozwinąć anglojęzyczny sklep internetowy oferujący wysyłkę na cały świat i zbudować profesjonalny zespół projektowy, oddany tylko Marie Zélie. Zwiększenie produkcji pociągnęłoby również za sobą obniżkę cen

By móc te ambitne plany zrealizować, potrzebny jest - jak się pewnie domyślacie - dodatkowy zastrzyk finansowy, który pozwoli Marie Zélie jeszcze mocniej zaistnieć nie tylko na krajowym rynku modowym.


ZAINWESTUJ W PIĘKNO - KUP AKCJE MARIE ZÉLIE


W kwietniu Krzysztof we współpracy z zaprzyjaźnionymi przedsiębiorcami wyznającymi wspólne wartości założył spółkę akcyjną, która kontynuuje prowadzenie marki od czerwca 2017 roku. Wspólnicy podjęli teraz decyzję o emisji akcji, by kapitał z ich sprzedaży spółka mogła przeznaczyć na zaplanowane inwestycje i dalszą rynkową ekspansję. Cały zespół tworzący Marie Zélie ma wielką nadzieję, że poprzez emisję akcji uda się zwiększyć skalę działania firmy, która wedle założeń ma stać się trwale dochodowa w październiku 2018 roku. Plan zakłada też, że za trzy lata  roczne przychody firmy ze sprzedaży mają osiągnąć poziom 4,5 miliona złotych, a zysk wynieść przynajmniej 0,5 miliona złotych.

Jeśli chcielibyście wspomóc Marie Zélie w rozwoju, przyczynić się do powstania nowych miejsc pracy i mieć także realny kształt na to, jak będę ubierać się kolejne pokolenia Polek (jakkolwiek górnolotnie by to nie zabrzmiało), zapoznajcie się z ofertą sprzedaży akcji na stronie www.akcje.mariezelie.com; jeżeli w tym momencie w Waszych głowach pojawiły się pytania dotyczące wysokości realnego zysku z zakupu akcji czy o wypłatę dywidendy, odpowiedzi na nie znajdziecie właśnie w tym miejscu.

Przygotowano siedem pakietów bonusów do akcji, których cena wynosi 52,70 złotych za sztukę. Posiadanie nawet jednej akcji będzie przepustką na coroczne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Dla osób, które wybiorą pakiety z większą liczbą akcji, przygotowano różnego rodzaju benefity, między innymi w postaci zniżek na zakupy. Celem emisji jest sprzedaż od 1000 do 7590 akcji o wartości od 52 700 złotych do 399 993 złotych.
Jeżeli nie uda się pozyskać minimalnej liczby akcji do 29 grudnia bieżącego roku, zebrane środki zostaną zwrócone, a emisja nie dojdzie do skutku. Oczywiście to niepowodzenie - w które absolutnie nie wierzę - nie przekreśli planów Krzysztofa i akcjonariuszy spółki, a jedynie opóźni ich realizację w czasie.

Czy warto kupić akcje Marie Zélie? Patrząc na stale rosnącą liczbę zamówień i powiększające się grono klientek (w tym grono stałych klientek), myślę, że tak! Marie Zélie ma ogromny potencjał do rozwoju.

Bardzo bym chciała, żeby marzenia Krzysztofa związane z rozwojem Marie Zélie się spełniły - i żeby w niedalekiej przyszłości można było przymierzyć kolejne zachwycające sukienki czy spódnice w sklepach stacjonarnych w takich miastach jak Gdańsk, Warszawa, Poznań czy Kraków!


Zdjęcia: Agnieszka Werecha
Makijaż: Pracownia Wizażu Aleksandra Aszyk
Kawiarnia: Na Teatralce
- Justyna

author

Justyna Ziembińska-Uzar

Cześć! Nazywam się Justyna Ziembińska-Uzar i od 2012 roku na swoim blogu opowiadam o ciekawych polskich produktach oraz przedstawiam polskie marki. Moją misją jest promocja patriotyzmu konsumenckiego w codziennym wydaniu. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej, na nowo odkrywając dla siebie hasło "dobre, bo polskie"!


Udostępnij ten post

6 komentarze :

  1. Cześć. Jak wygląda ich rozmiarówka? Normalnie noszę 36, ale jak widzę na stronie modelkę ubraną na każdym zdjęciu w rozmiar 32 to mam wątpliwości, który zamówić... Pozdrawiam i gratuluję dobrej roboty na blogu :) Magdalena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, polecam się skontaktować z obsługą klienta (http://mariezelie.com/strona/kontakt) - Ania na pewno Ci pomoże dobrać odpowiedni rozmiar! :) Trudno mi się odnieść do Twojego pytania, sama noszę zwykle 32-34, i w przypadku Marie Zelie mój rozmiar to zdecydowanie 32.

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź, tak zrobię :) Dobrego wieczoru :)

      Usuń
  2. Ja się włączyłam i mam już swoje akcje !
    Mam nadzieję, że to dobry krok w stronę przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, mam pytanie i proszę o szczerą odpowiedź, czy artykuł był/jest sponsorowany? zamówiony czy jest po prostu Pani szczerą opinią od początku do końca? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Komentarze na blogu są moderowane.

NIE PUBLIKUJĘ KOMENTARZY ZAWIERAJĄCYCH LINKI.

Komentarze zawierające treści obraźliwe i złośliwe, a także zawierające reklamy, linki do sklepów i stron firmowych oraz stanowiące wsparcie dla marketingu szeptanego nie będą publikowane.

Moje przeglądy