Dlaczego warto pić świeże soki? Odkryj kolory zdrowia z Marwit

9 czerwca 2017

Dziewczyny, czy w dzisiejszym zabieganym świecie macie czas, żeby regularnie dbać o zdrowie swoje i swoich najbliższych? Ile razy wyszłyście z domu bez śniadania? Ile razy w ciągu dnia żywiłyście się tylko kawą albo czekoladowymi batonikami? Ile razy na obiad zamówiłyście pizzę dla całej rodziny? Ile razy sięgałyście po znane z reklam suplementy, by pozbyć się uczucia przewlekłego zmęczenia, żeby poprawić wygląd cery, wzmocnić odporność czy przyspieszyć metabolizm, żeby zgubić upragnione kilogramy? Ile z Was ma anemię? Ile z Waszych dzieci ma anemię i patrzy ze wstrętem na owoce i warzywa (mój trzyletni syn tak właśnie patrzy)? Ile z Was ma wyrzuty sumienia, że nie dba należycie o dietę swoją i swoich najbliższych? Coś czuję, że sporo...

Jak w codziennym pędzie dostarczyć sobie i bliskim odpowiednią porcję energii i witamin, bez czasochłonnego stania przy garach albo biegania po sklepach w poszukiwaniu coraz to nowych i jeszcze skuteczniejszych super foods? Jak mimochodem wprowadzić zdrowe nawyki, które zaakceptują i domownicy, szczególnie ci najmniejsi?

Proponuję skorzystać z mojego sposobu, który blisko trzy lata temu wcieliłam w życie (z powodzeniem!) swoje i swojej rodziny. Polega on na... regularnym piciu świeżych soków owocowych, warzywnych lub warzywno-owocowych. Przez cały rok i oczywiście w połączeniu ze zdrową dietą. Dzięki temu wszyscy - włącznie z moim synem - w końcu mamy wszystkie parametry morfologii w normie i cieszymy się dobrym samopoczuciem.

DLACZEGO WARTO PIĆ ŚWIEŻE SOKI?



Soki w codziennej diecie, jeśli nie cierpimy na schorzenia układu pokarmowego, powinny się znaleźć - podkreślają to lekarze i dietetycy. Warto pić szczególnie soki wyciskane ze świeżych owoców - niepasteryzowane, naturalnie mętne, bez aromatów i żadnych dodatków, zawierające tylko naturalnie występujące cukry. To najzdrowszy rodzaj soków. Są one bogate w łatwo przyswajalne przez organizm witaminy oraz mikro- i makroelementy, a także w błonnik pokarmowy.

Ja bardzo często sięgam po gotowe świeże soki, zazwyczaj jedno- lub kilkudniowe oraz po soki tłoczone pasteryzowane. Praktycznie przestaliśmy z mężem kupować soki odtworzone z koncentratu. Nie mam w domu wyciskarki, a nawet gdybym miała, wiem, że po prostu nie miałabym czasu ani ochoty na samodzielnie przygotowywanie soków, nie mówiąc o każdorazowym czyszczeniu sprzętu po jego użyciu. Jestem bardzo leniwa kulinarnie, że się tak wyrażę, a za lenistwo się płaci - i choć gotowe soki, jak podejrzewam, w ostatecznym rozrachunku wychodzą drożej, zdecydowanie wolę je kupić w sklepie, a czas potrzebny samodzielne zrobienie świeżego soku wolę przeznaczyć na inne aktywności.

Gotowe soki  możemy pić, gdzie chcemy i kiedy chcemy - w drodze do pracy, w pracy, w drodze z przedszkola, w szkole, na uczelni, na placu zabaw... Najlepiej od razu po dokonaniu zakupu lub po wyjęciu z lodówki. My w spokoju pijemy, a one po cichu dobroczynnie wpływają na nasz organizm. Efekty sokoterapii potrafią być zaskakujące, i wcale nie trzeba na nie długo czekać.

Zdecydowanie najczęściej kupuję świeże soki obecnej od ponad 24 lat na rynku polskiej firmy Marwit, którą na pewno znacie za sprawą soku marchewkowego - pierwszego, jaki pojawił się w ofercie marki. Do dziś jest on najchętniej kupowanym sokiem tej marki - jest nie tylko pyszny, ale i bogaty w witaminę A, która korzystnie wpływa na kondycję naszej skóry.

DLACZEGO POSTAWIŁAM NA MARWIT?



Dlaczego postawiłam na Marwit? Odpowiedź może będzie banalna - ponieważ soki Marwit jestem w stanie kupić praktycznie w każdym z pobliskich sklepów: w Stokrotce, Rossmannie, Piotrze i Pawle, a nawet w o osiedlowym warzywniaku. Najtańsze są właśnie w sieci Piotr i Paweł - kosztuję nieco ponad 3 złote za butelkę o pojemności 250 mililitrów. Wiem też, że w tych miejscach są one odpowiednio przechowywane - nigdy nie zdarzyło mi się trafić na przeterminowany lub zepsuty produkt.

Markę znam, lubię i darzę zaufaniem od kilku lat. Pokochałam najpierw krem z pomidorów (który bardzo często pojawia się w naszym jadłospisie), później surówki (mniam!), aż w końcu sięgnęłam po soki. Do spróbowania pozostały mi jeszcze Smoothie oraz marchewki Marwitki.

Jeśli chodzi o soki, mam trzech ulubieńców: sok z jabłek i owoców granatu, sok pomarańczowy i sok jabłkowy, choć w ofercie Marwitu jest ich więcej. Ten ostatni to również ulubieniec mojego syna, u którego jednak ilość wypijanych soków musimy kontrolować. Na butelkach soków Marwit można znaleźć informację, że "dzieciom do lat 4 surowe soki zaleca się podawać po konsultacji z pediatrą", ponieważ tego typu produkty mogą powodować u maluchów problemy żołądkowe. Nasz syn przygodę z surowymi sokami zaczął po skończeniu dwóch i pół roku. Zbyt duża ilość soku zwiększa u niego częstotliwość wypróżnień. Świeże soki, wypijane wprost z butelki lub przez słomkę, to jedna z trzech akceptowalnych przez niego form spożycia owoców - zaraz po musach i zblendowanym z mlekiem ryżowym bananie. W inny sposób owoców póki co jeść nie chce, podobnie jest z warzywami, choć do soków warzywnych trudniej go przekonać. Mnie zresztą też.

ODKRYJ KOLORY ZDROWIA Z MARWIT - WYGRAJ ZDROWIE I ATRAKCYJNE NAGRODY



A czy Wy pijecie świeże soki? Jeśli nie, koniecznie zacznijcie! Już kolejny raz Marwit zaprasza do wzięcia udziału w Akcji Marwitalizacja, która ma na celu rozpropagowanie korzyści płynących z pica świeżych soków. W tym roku akcja przebiega pod hasłem "Odkryj kolory zdrowia", ponieważ kolory warzyw i owoców mają - jak się okazuje - ogromne znaczenie dla naszego zdrowia. Również kolory, którymi się otaczamy, wpływają pozytywnie lub negatywnie na nasz stan psychofizyczny. Jeśli na przykład chcecie pokonać stres, sięgajcie po produkty w kolorach fioletowym, zielonym i różowym i otaczajcie się właśnie takimi barwami. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Bardzo Was zachęcam do spróbowania koloroterapii z sokami Marwit. Soki Marwit dostępne są w sześciu kolorach, a każdy z nich ma inne działanie. Kolor marchewkowy - pod którym kryją się właśnie soki marchewkowe i marchewkowo-selerowe, pomoże uzyskać efekt zdrowej skóry i promiennej cery. Kolor żółty, za którym kryją się soki pomarańczowy, jabłkowy i ananasowy, wzmocni odporność. Kolor różowy - za którym schował się grejpfrut - wyreguluje metabolizm. Kolor fioletowy - któremu patronuje sok jabłko-granat, zapewni prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego i przyczyni się do zmniejszenia uczucia zmęczenia. Kolor czerwony - za którym stoi sok buraczkowo-jabłkowy - usprawni krążenie. Kolor zielony - dzięki połączeniu jabłka, ogórka i imbiru - przyniesie idealne orzeźwienie ciała oraz umysłu.

Warto też przejść siedmiodniową kurację w danym kolorze - pomoże Wam w tym jadłospis skomponowany przez dietetyka Annę Czyż. Kuracje są dostępne TUTAJ.

Biorąc udział w koloroterapii Marwit, możecie wygrać nie tylko zdrowie i dobre samopoczucie, ale i atrakcyjne nagrody - bony do sklepu Answear.com. Wystarczy, że zrobicie zdjęcie ulubionego soku Marwit oraz napisać, dlaczego wybrany kolor jest Waszym ulubionym. Szczegóły konkursu znajdziecie TUTAJ.

To jak - dacie się namówić na codzienną porcję zdrowia? :)


PS Czasami z soków Marwit robię "owocowe lody" dla mojego malucha - albo kolorowe kostki lodu do wody.


Zdjęcia: Agnieszka Werecha

------
Wpis powstał we współpracy z marką Marwit.
- Justyna

author

Justyna Ziembińska-Uzar

Cześć! Nazywam się Justyna Ziembińska-Uzar i od 2012 roku na swoim blogu opowiadam o ciekawych polskich produktach oraz przedstawiam polskie marki. Moją misją jest promocja patriotyzmu konsumenckiego w codziennym wydaniu. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej, na nowo odkrywając dla siebie hasło "dobre, bo polskie"!


Udostępnij ten post

1 komentarze :

  1. Ja uwielbiam świeże soki, czuję się wtedy tak rześko i lekko.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze na blogu są moderowane.

NIE PUBLIKUJĘ KOMENTARZY ZAWIERAJĄCYCH LINKI.

Komentarze zawierające treści obraźliwe i złośliwe, a także zawierające reklamy, linki do sklepów i stron firmowych oraz stanowiące wsparcie dla marketingu szeptanego nie będą publikowane.

Moje przeglądy