Kasia opowiedziała mi między innymi o tym, co ją inspiruje, jak pracuje i jakie ma artystyczne plany na przyszłość. Życzę Ci smacznej lektury… To znaczy – przyjemnej lektury! Uprzedzam, że zdjęcia zawarte w poniższym wpisie zdecydowanie pobudzają apetyt!
HETMAN JEWELRY – BIŻUTERIA ZE SMAKIEM.
MOJA ROZMOWA Z PROJEKTANTKĄ KATARZYNĄ HETMAN
Justyna Ziembińska-Uzar, Kupuję Polskie Produkty: Muszę przyznać, że gdy pierwszy raz zetknęłam się z twoją biżuterią, głośno powiedziałam "WOW!", a później wysłałam link do twojej strony internetowej do większości moich znajomych ceniących sobie oryginalne rękodzieło i dobry polski design – i jednocześnie miłośników naszych regionalnych specjałów. Wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem! Jestem ciekawa, co cię zainspirowało do stworzenia kolekcji #POLISHFOOD, wśród której znaleźć można naszyjnik w kształcie pieroga, pierścionek z oscypkiem czy kolczyki w kształcie uszek do barszczu.
Katarzyna Hetman, projektantka, założycielka marki Hetman Jewelry: Dziękuję za miłe słowa – zawsze się cieszę, gdy słyszę, że moja biżuteria od pierwszego spojrzenia powoduje wiele radości i uśmiechu! Seria #polishfood powstała tak naprawdę dzięki klusce śląskiej, która pojawiła się najpierw w kolekcji ŚLĄSKIE, składającej się z symboli i architektury regionu w wersji 2D. Pomyślałam, że fajnie byłoby urealnić jej kształt, dodając jej smaku (śmiech). Gdy to się udało, pojawił się pomysł na kolejne smakowite projekty: pieróg, oscypki, uszka, faworki, kopytka, obwarzanki i wiele więcej.
Które wzory cieszą się największą popularnością? Nurtuje mnie, czy w zamówieniach widać jakiś wyraźny trend, który na przykład pokazuje wyższość pierogów nad kluskami śląskimi…
Rozczaruję cię, ale na podstawie zamówień nie jestem w stanie rozstrzygnąć odwiecznego sporu dotyczącego wyższości pierogów nad kluskami śląskimi – albo klusek śląskich nad pierogami! Widzę za to trendy sezonowe, związane ze świętami czy z porami roku. W okolicy Wielkanocy zwiększa się zainteresowanie faworkami i kopytkami, latem – gdy zaczynają się górskie wędrówki – częściej sprzedają się oscypki, a w okresie Bożego Narodzenia do moich klientów najczęściej trafiają obwarzanki, pierogi i uszka. Debiutowałaś kolekcją ŚLĄSKIE, od której zaczęła się rozpoznawalność marki HETMAN JEWLERY. O kim myślałaś przy jej tworzeniu? Do kogo chciałaś dotrzeć ze swoimi projektami?
O sobie, o moim regionie, a także o ludziach tutaj mieszkających i żyjących. Zdecydowałam się pokazać to, co jest dla mnie bliskie – moją przestrzeń i składające się na nią elementy. Nie jestem Ślązaczką – urodziłam się w Katowicach – ale od dziecka jestem zanurzona w śląskiej kulturze i czuję się związana z regionem. Chciałam ukazać piękno otaczających nas każdego dnia elementów architektury i kultury – rzeczy czy symboli, które są często tłem naszych codziennych działań, a zarazem integralną częścią nas i naszej codzienności. Śląsk, wbrew pozorom, wcale nie jest brzydki, szary i nudny. Ma wiele do "zaoferowania" i do przekazania. Dzięki biżuterii można wyrazić siebie, swoje uczucia, upodobania i przywiązanie do miejsc czy do kultury – moje projekty w tym pomagają.
Jak powstaje twoja biżuteria? Po jakie materiały najczęściej sięgasz?
To wszystko zależy od tego, jaki to projekt, jaka kolekcja. Zazwyczaj wszystko zaczyna się od pomysłu na kolekcję, który kiełkuje w głowie od dłuższego czasu, a czasem od chwili, przypadku, spontanicznie – gdy pojawi się inspiracja. Są projekty i wzory, które powstają w stu procentach ręcznie jako pojedyncze egzemplarze oraz wzory, które powstały ręcznie jako modele, a które w późniejszym czasie są powielane w mojej pracowni i odlewane w firmie zewnętrznej. Jeśli projekt jest skomplikowany lub wzór ma być powielany, to nie boję się sięgać po pomoc kolegów po fachu. Czasem do zrealizowania pomysłu potrzebuję zewnętrznego wsparcia, aby zrealizować wizję i pomysł. Dla mnie jest najważniejsze, aby przekazać klientowi biżuterię, która jest dopracowanym projektem. Jeśli chodzi o materiały, to moja biżuteria powstaje ze złota próby 585 oraz próby 333, srebra oraz mosiądzu. Dodatkowo powstały warianty ze srebra i mosiądzu pozłacanego 24-karatowym złotem.
Kasiu, jesteś przykładem na to, że na spełnianie zawodowych marzeń nigdy nie jest za późno i że prawdziwy talent obroni się sam. Opowiedz, proszę, jak zaczęła się twoja przygoda z projektowaniem biżuterii. Zaczęłaś chyba dość późno jak na tę branżę, nie skończyłaś ASP, a mimo to osiągnęłaś ogromny sukces.
To prawda – droga, która doprowadziła mnie do własnej pracowni, jest dość zawiła… Będąc nastolatką, chciałam pójść do liceum złotniczego, ale pomysł ten zrodził się w mojej głowie w momencie, w którym byłam już w drugiej klasie liceum ogólnokształcącego i prawdopodobnie nie dałabym rady nadrobić braków związanych z nauką zawodu. Myślałam o wyborze studiów na ASP, ale nie miałam portfolio do zaprezentowania, dodatkowo obawiałam się porażki. Skończyłam więc studia humanistyczne, pracowałam w różnych branżach i do pomysłu wróciłam w wieku 27 lat. Biżuteria była zawsze czymś, co mi się podobało i co mnie fascynowało; szczególnie ciekawiło mnie, jak powstaje.
Mając 27 lat, rozpoczęłam naukę w jednym z zakładów złotniczych, następnie zdałam egzamin czeladniczy. Przyznam szczerze, że nie planowałam wykonywać własnych kolekcji, raczej myślałam o otworzeniu małego zakładu złotniczego, w którym mogłabym wykonywać usługi złotnicze i naprawiać biżuterię. Była to wizja spokojnego czeladniczego życia w małym lokalu w bocznej uliczce małego miasta. Wszystko zmieniło się jednak w 2017 roku za sprawą kolekcji ŚLĄSKIE. To był przełomowy dla mnie rok, miałam pomysł na kolekcję, ale wciąż wiele strachu, aby podzielić się pomysłami ze światem. Dzięki wsparciu znajomych postanowiłam spróbować swoich sił i wyjść z moimi projektami poza swoją pracownię. Później skończyłam studia dyplomowe z Projektowania Biżuterii na ASP w Łodzi. I tak jestem oto tu i teraz z moim jednoosobowym czeladniczym warsztatem w bocznej uliczce, ale moim małym miastem okazał się Internet (śmiech).
Choć nie działasz w biżuteryjnym mainstreamie, kolekcje ŚLĄSKIE i #POLISHFOOD spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem klientów i znawców designu – za tę drugą otrzymałaś zresztą prestiżowy tytuł Must Have 2022 w ramach Łódź Design Festival. Czy masz w planach kolejne wzory dla fanów jedzenia?
Tak, to prawda – w maju tego roku odebrałam statuetkę za kolekcję #polishfood. Bardzo się cieszę z tej nagrody i traktuję ją jako ogromne wyróżnienie. Kolekcja #polishfood cały czas się rozwija. W ostatnim czasie powstały bransoletki ze srebra, a niedługo pojawią się w wersji ze srebra pozłacanego. Również w 2022 roku powstała kolekcja Smaki Świata, która cały czas się powiększa o nowe przysmaki z najdalszych zakątków naszego globu. Można w niej znaleźć między innymi różne rodzaje pączków, sushi, bajgle, dim sumy… Zachęcam do obejrzenia całości! Oj tak, dołączam się do twojego apelu i muszę dodać, że twoją biżuterię wręcz je się oczami – sama w sobie jest apetyczna, ale jej "smak" podkreślają genialnie zdjęcia. Skąd czerpiesz pomysły na sesje zdjęciowe i aranżacje ze swoimi wyrobami?
Pierwsza sesja #polisfhood powstała z fotografem Mateuszem Hajmanem. Gdy zobaczyłam jego prace po raz pierwszy, wiedziałam, że chciałabym stworzyć z nim nietypową sesję pokazującą moją biżuterię. Mateusz w swoich pracach ukazuje piękno kobiecego ciała, nagość i subtelną erotykę. W ten sposób połączyliśmy sensualność, naturalność kobiecego ciała z jedzeniem. Widzimy w tych dwóch tematach wiele wspólnego. Wszystkie zdjęcia powstają w formie analogowej na kliszy, co ogranicza liczbę ujęć, i bez ingerencji programów graficznych. Efektem naszej współpracy są fenomenalne zdjęcia, które dla niektórych odbiorców są zbyt odważne, dlatego nie pojawiają się w reklamach w social mediach. Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów naszej współpracy, a nasza sesja została opublikowana w jednym z numerów magazynu WhiteMad.
Druga sesja jest już bardziej produktowa i powstała z Dariuszem Golikiem. Chcieliśmy podkreślić, że biżuteria HETMAN JEWELRY to biżuteria dosłownie ze smakiem. Kształty mojej biżuterii są bardzo realne, dlatego stworzyliśmy iluzję nakrytych stołów z prawdziwymi potrawami. Chcieliśmy, aby było smacznie i kolorowo – i chyba się udało!
Bardzo! Ale, ale – słyszałam, że po cichu pracujesz nad kolekcją biżuterii dla mężczyzn. Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić, kiedy możemy spodziewać się wzorów skierowanych do panów?
Tak, to prawda – kilka projektów dla panów pojawi się na pewno w 2023 roku, a możliwe, że jeszcze z końcem roku bieżącego. Pracuję jeszcze nad jedną kolekcją i kilkoma pojedynczymi projektami, ale nie chcę podawać terminów ich wprowadzenia do sprzedaży – czasami premiery przeciągają się w czasie niezależnie od naszych chęci czy planów. Jeśli chodzi o biżuterię dla mężczyzn, to obecnie są dostępne spinki do koszuli męskich, do których wprowadzam na bieżąco nowe wzory. Cały czas wiele się u mnie dzieje, dlatego serdecznie zapraszam do śledzenia mojej strony i profili w mediach społecznościowych, w których na bieżąco prezentuję nowe projekty.
Zastanawiam się, jaka jest obecnie – po pandemii – kondycja branży biżuteryjnej w Polsce, a szczególnie kondycja małych firm, prowadzonych często przez samych rękodzielników oraz kondycja złotników. Dajecie radę? Jest zapotrzebowanie na Wasze usługi czy też klienci wolą kupować sztuczną biżuterię z Chin?
Dla mnie rok 2019 był rokiem przełomowym, jeśli chodzi o rozwój i rozpoznawalność mojej marki. Z kolei rok 2020 to była ciągła walka z przeciwnościami dla nas wszystkich – niezależnie od tego, czy prowadzimy własną działalność jako złotnik, czy pracujemy w większej zagranicznej firmie. Pandemia doświadczyła każdego z nas, a i obecna sytuacja w Polsce i na świecie też nie jest zmianą na lepsze. Istnienie małych firm takich jak moja zależy od konsumentów. Od ich świadomości odnośnie oferowanych produktów na rynku, od tego, czego poszukują – czy niskiej ceny i niskiej jakości, czy jednak nietuzinkowej, ręcznie robionej biżuterii od małej polskiej firmy. Na szczęście klienci coraz częściej sięgają po produkty od naszych rodzimych marek, o czym sama doskonale wiesz. Na koniec chciałam jeszcze zapytać, na kiedy zaplanować przedświąteczne zakupy w twoim sklepie, żeby bez stresu kupić wybrany wzór?
Najlepiej na listopad lub na początek grudnia. Wiem, że wiele osób zostawia wybór podarunków na ostatnią chwilę i samej niejednokrotnie mi się tak zdarzyło, ale nie jest to dobry pomysł. Paczki wysyłam tak długo, jak jest to możliwe – kiedy mam pewność, że dotrą do adresata przed świętami, ale nie mogę zagwarantować dostępności wszystkich wzorów np. w drugiej połowie grudnia. Biżuterię wykonuję sama i mam ograniczone możliwości przerobowe.
Kasiu, bardzo ci dziękuję za czas poświęcony na rozmowę i życzę ci kolejnych sukcesów, a przede wszystkim równie pozytywnego odbioru twoich nowych projektów!
i znajdź biżuterię dla siebie lub dla bliskiej osoby:
www.hetmanjewelry.com.
Zachęcam Cię również do zapoznania się z moim przeglądem polskich marek biżuteryjnych
– znajdziesz w nim prawdziwe jubilerskie perełki!
- Justyna
0 komentarze :
Prześlij komentarz
Komentarze na blogu są moderowane.
NIE PUBLIKUJĘ KOMENTARZY ZAWIERAJĄCYCH LINKI.
Komentarze zawierające treści obraźliwe i złośliwe, a także zawierające reklamy, linki do sklepów i stron firmowych oraz stanowiące wsparcie dla marketingu szeptanego nie będą publikowane.