Polskie "The Same": takie same ubrania dla mamy i córki

5 listopada 2015

Są mamami, które cenią sobie prostotę, wygodę, ponadczasową klasykę i elegancję. Wymyśliły nową markę odzieżową - postanowiły szyć takie same zestawy ubrań dla dzieci i rodziców (i trzeba przyznać, że wychodzi im to znakomicie). Co więcej - postanowiły szyć w Polsce, choć wiedzą, że przez ten wybór będzie im trudniej konkurować z popularnymi zagranicznymi sieciówkami. Chcą jednak wygrać jakością i funkcjonalnością swoich projektów. Działają od niedawna, a mimo to już zdążyły zdobyć grono wiernych klientek i klientów (nie tylko z Polski!), którzy swoimi pozytywnymi opiniami dzielą się na ich stronie internetowej. O ich marce "The Same" już robi się głośno, a ja chcę, by było jeszcze głośniej! 
W The Same tworzymy takie same ubrania dla mamy i córeczki. Ideą firmy jest urealnienie wizji stroju niebanalnego i jednocześnie funkcjonalnego, a dodatkowo stosownego zarówno dla dorosłej kobiety, jak i małej elegantki. [...] Dzięki produkcji i kupowaniu produktów polskich marek rozwija się nasza rodzima gospodarka i przemysł. A polski przemysł włókienniczy i kreatywność polskiej mody znane są i cenione na całym świecie. Wszystkie projekty The Same realizowane są w polskich szwalniach, wspierając lokalnych producentów.
Zapraszam do przeczytania zapisu mojej rozmowy z założycielkami "The Same"!

Każda dziewczynka marzy, by być jak mama - 
dlatego stworzyłyśmy markę, która ułatwia to zadanie...
rozmowa z założycielkami "The Same"
  
Kupuję Polskie Produkty: Dziewczyny, skąd pomysł na markę „The Same”, czyli na identyczne ubrania dla dzieci i rodziców?
The Same: Nasza przygoda z modą zaczęła się stosunkowo niedawno, bo około dwa lata temu, choć pomysł na założenie własnej firmy kiełkował w nas od dawna, nawet nie bardzo możemy sprecyzować, od jak dawna. Brakowało nam czasu, odwagi, a być może i wiary w powodzenie. Można powiedzieć, że jedna z nas miała pomysł, a druga była kołem napędowym całego przedsięwzięcia. „The Same” nie istniałaby dziś bez naszej współpracy, bo nasze zadania uzupełniają się, zazębiają jak zębatka. Właściwie pomysł zrodził się wraz z narodzinami córki. Został podpatrzony na paryskiej ulicy (wtedy córka była jeszcze w brzuchu) i wrócił mniej więcej dwa-trzy lata później, kiedy okazało się, że na rynku polskim nie ma ciekawych propozycji tego typu. Dodam, że mama i córka w Paryżu były ubrane w zbliżonej stylizacji i kolorystyce. Nasze propozycje ubrań to natomiast lustrzane odbicie – ubrania są takie same dla mamy i dla córeczki.


Kierujecie swoje ubrania przede wszystkim do mam i córek. Czy tatusiowe też znajdą u Was coś dla siebie? Albo kobiety, które nie występują w roli mamy?
Propozycje „The Same” kierowane są głównie do mam dziewczynek w wieku poniżej nastoletniego buntu, u których pomysł na taki sam strój wzbudza jeszcze entuzjazm, co nie zmienia faktu, że naszymi klientkami są także z powodzeniem nastolatki oraz panie w różnym wieku, z dziećmi lub nie, które wybierają ubrania „The Same” tylko dla siebie. Kilkakrotnie zestaw naszych ubrań był dedykowany dla babci i wnuczki. Od niedawna także tata i syn znajdą u nas coś dla siebie. Nasze stroje dedykowane są raczej dla dzieci, które już samodzielnie chodzą i noszenie "dorosłych" ubrań nie powoduje u nich dyskomfortu. Nasz target to jednak przede wszystkim mama ciesząca się macierzyństwem w różnoraki sposób – między innymi poprzez zabawę modą wraz ze swoją córką. To kobieta, która przywiązuje dużą wagę do wyglądu; lubi wyglądać i czuć się dobrze, a jednocześnie oryginalnie; ceni przy tym staranne wykonanie i wysoką jakość nabywanych produktów.


Jak to jest z Waszymi klientkami – kto kogo do Was przyprowadza? Chęć noszenia takich samych ubrań wychodzi raczej od mam czy od córek?
Wiemy (z doświadczenia), że dla małych dziewczynek mama stanowi swoisty wzór do naśladowania – szminki, szpilki czy korale to ulubione przedmioty, które dziewczynki chętnie od mam „pożyczają”. Ubrania, choć kuszące, są często zbyt duże, żeby mogły być wykorzystane. Osobiście często słyszę pytanie: „mamo, pożyczysz mi, kiedy dorosnę?”. Dlatego u nas dziewczynka dostaję „dorosłe” ubranie w swoim rozmiarze. Jednak to mama zazwyczaj wychodzi z inicjatywą. Chyba że mała klientka ma okazję zobaczyć nas na żywo – wówczas nigdy nie przechodzi obojętnie.

Opowiedzcie, proszę, co znajdziemy w aktualnej ofercie „The Same”.
Na sezon jesienno-zimowy proponujemy kobaltowy sweterek o prostym, pudełkowym fasonie, dwie luźne kreacje w stylu boho - bluzkę i tunikę - oraz granatową, sportową spódnicę z lnu. W trakcie dopracowywania znajdują się sukienki z falbanką w różnych kolorach, które niebawem będą dostępne w naszym sklepie. Dodatkowo mamy w swojej ofercie szereg propozycji całorocznych, które znakomicie nadają się do wykorzystania o każdej porze roku. Są to między innymi tiulowe spódniczki Mocca, które polecamy w zestawie z topem w złoto-białe pasy czy na przykład bawełniane tuniki i bluzy 2-Face dostępne w dwóch wariantach kolorystycznych. Na uwagę zasługują niewątpliwie cieszące się niesłabnącą popularnością spodnie Batik, które niektóre mamy wybierają w zestawie nie tylko dla córek, ale i dla chłopców.

Co wyróżnia ubrania „The Same” na tle innych marek odzieżowych?
Przede wszystkim brak guzików, suwaków i innych ograniczeń, które wpływają często na  funkcjonalność odzieży. Nasze ubrania dzieci mogą nosić przez dwa sezony dzięki gumkom, podwinięciom i innym rozwiązaniom, co jest bez wątpienia dużym atutem. Wybieramy jedynie materiały dobrej jakości i osobiście je testujemy, bez względu na zapewnienia producentów. Dodatkowo staramy się wyszukiwać oryginalne wzory, które nie pozwolą mamie i córce zginąć w tłumie. Używane przez nas materiały pochodzą głównie z Polski, Włoch lub Hiszpanii. Jesteśmy otwarte na potrzeby naszych klientów - do każdego zamówienia podchodzimy indywidualnie i z każdą klientką staramy się nawiązywać sympatyczny kontakt, trochę się poznać i ocenić jej potrzeby. Często dopasowujemy rozmiar, doradzamy w zakupach, a nawet realizujemy specjalne zamówienia, które wychodzą poza nasze kolekcje dostępne w sprzedaży... Warto również podkreślić, że wysyłane rzeczy są starannie pakowane w eleganckie pudełka, wyściełane firmowym papierem i owinięte figlarnie wstążką. Dlatego wiele zamówień realizujemy właśnie na prezenty, głównie z okazji Dnia Mamy, Dnia Ojca czy Dnia Babci lub po prostu na urodziny. W porozumieniu z zamawiającym dokładamy wówczas stosowną karteczkę z życzeniami, a paragon wysyłamy osobnym listem.

Dlaczego postanowiłyście działać i szyć w Polsce?
Rozpoczynając naszą przygodę z „The Same” oczywistym było, że będziemy szyły w Polsce. Powody były trzy. Po pierwsze, jakość usług krawieckich w naszym kraju stoi na najwyższym poziomie. Po drugie – działamy troszkę w ramach nurtu „slow”, co według nas oznacza dbałość o szczegóły na każdym etapie procesu tworzenia odzieży; przywiązywanie należytej uwagi i staranności do każdego elementu tego procesu bez względu na presję czasu; stawianie na wykorzystanie materiałów najwyższej jakości i wspieranie szczególnie rodzimych producentów przy jednoczesnym zachowaniu najwyższych norm ochrony środowiska naturalnego. To w szczególności długi proces dopracowywania szczegółów ku zadowoleniu klientów i naszej satysfakcji. I w końcu po trzecie – nawet gdybyśmy były wystarczająco „duże”, żeby korzystać z usług oferowanych w Chinach, Bangladeszu czy na innych tego typu rynkach, co skrzętnie robią duże międzynarodowe sieciówki, to prawdopodobnie nie skorzystałybyśmy z takiej możliwości ze względu ma uwarunkowania etyczne, między innymi ze względu na bardzo częste wykorzystywania do pracy dzieci.



Jak się prowadzi firmę odzieżową w Polsce?
Nie mamy porównania, bo nie prowadziłyśmy dotychczas firmy odzieżowej w żadnym innym kraju poza Polską. U nas obserwujemy wiele trudności, na przykład duże koszty produkcji, które sprawiają, że cenowo często nie jesteśmy w stanie konkurować z sieciówkami, zwłaszcza w dobie wyprzedaży. Z tego typu komentarzami kilkakrotnie się spotkałyśmy. Na szczęście jest coraz więcej osób, które są w stanie zapłacić trochę więcej za jakość i niepowtarzalność naszych produktów.

Nie boicie się, że cena może być zaporowa dla polskich klientów?
Sądząc po zainteresowaniu oraz analizując rynek – nie. Niemniej jednak przy rozmaitych okazjach, takich jak na przykład Dzień Mamy, Dzień Dziecka czy Dzień Kobiet, wybrane produkty oferujemy w promocyjnych cenach. Dodatkowo, promując ideę takich samych strojów, mamy zasadę, że kupując w zestawie klient płaci cenę dwóch małych rzeczy, a więc jest to rozwiązanie ekonomiczne, ponieważ ceny nie sumują się.


Planujecie wejść z The Same na rynki zagraniczne?
My już nie ograniczamy się jedynie do Polski. Oferta „The Same” dostępna jest także w innych krajach europejskich, między innymi w Niemczech i Wielkiej Brytanii, do których zrealizowałyśmy już wiele zamówień. Zdarzają się także zamówienia do USA.

A dlaczego – skoro postanowiłyście prowadzić firmę w Polsce – postawiłyście na obcobrzmiącą nazwę marki?
Nazwa jest wynikiem burzy mózgów i wybrana została w demokratycznym głosowaniu. Wydawało nam się, że najlepiej odda ideę firmy i dość łatwo ją zapamiętać – zarówno w kraju, jak i za granicą.


Gdzie szukacie inspiracji na kolejne modele z kolekcji?
Pomysły biorą się z różnych źródeł, czasem po prostu z zapotrzebowania na coś, czego na rynku nie widać, czasem są odzewem na sugestie klientek, a czasem wynikają ze zdobycia jakiejś niepowtarzalnej tkaniny, która sama narzuca model. Nasze dzieci to modele i testerzy w jednym, w związku z czym nie możemy pozostać głuche na ich uwagi.


Są bardzo krytyczni?
Wygoda i kolorystyka, to dwa elementy, na które zazwyczaj zwracają największą uwagę. Są raczej wyrozumiali.

Nosicie swoje ubrania?
Tak, zarówno w duecie z dziećmi, jak i solo. Nosimy je dość często, testując przy tym ich funkcjonalność i wytrzymałość. Dzięki temu mamy też możliwość dopracowania drobnych szczegółów. Poza tym po prostu lubimy je nosić. Oczywiście nie codziennie i nie z obowiązku, ale czasem, gdy obie strony mają na to najzwyczajniej w świecie ochotę. Ponadto cieszy nas zainteresowanie ubraniami "The Same" i pozytywne komentarze innych.


Wasze ubrania zwracają uwagę?
Oczywiście – nie da się ich nie zauważyć, choćby ze względy na kolorystykę, która zdecydowanie wyróżnia nas na tle szarości i czerni, która obecnie zalała rynek. Staramy się, żeby nasze propozycje w subtelny sposób pozwalały wyróżnić się w tłumie.

A gdzie potencjalni klienci mogą przymierzyć ubrania „The Same”?
Na co dzień pełna oferta sklepu dostępna jest on-line. Niemniej jednak regularnie pojawiamy się na wszelkiego rodzaju wydarzeniach modowych, targach i pokazach mody, o czym informujemy na naszym Facebooku oraz na stronie sklepu w zakładce "Gdzie nas znaleźć". Niebawem, może już w tym roku, nasze propozycje będą dostępne w sklepach multibrandowych w Warszawie. W najbliższym czasie nasze ubrania będzie można obejrzeć podczas szóstej edycji Wrocław Fashion Meeting, który odbędzie się w dniach od 21 do 22 listopada. W grudniu będziemy na targach Slow w Warszawie.


Jakie macie plany na przyszłość związane z rozwojem marki?
Zamierzamy rozwinąć się na tyle, żeby stworzyć kilka samodzielnych sklepów zarówno w Polsce, jak i za granicą, co bez wątpienia zdecydowanie ułatwiłoby wielu mamom trafienie do nas. W przyszłości zapewne rozwiniemy linię dla taty i synka.

W takim razie mocno trzymam za Was kciuki i dziękujęy za rozmowę!

RABAT DLA CZYTELNIKÓW

Na hasło "kupujepolskieprodukty" otrzymacie w sklepie http://www.thesame.eu rabat w wysokości 15%. Skorzystajcie z okazji, bo warto!

Strona internetowa: www.thesame.eu
- Justyna

author

Justyna Ziembińska-Uzar

Cześć! Nazywam się Justyna Ziembińska-Uzar i od 2012 roku na swoim blogu opowiadam o ciekawych polskich produktach oraz przedstawiam polskie marki. Moją misją jest promocja patriotyzmu konsumenckiego w codziennym wydaniu. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej, na nowo odkrywając dla siebie hasło "dobre, bo polskie"!


Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Kocham ten pomysł! ;)) zwłaszcza podoba mi się to, że jest również ubranie dla taty i syna ;)) gratuluję pomysłu! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. My też korzystamy z tego ;)) oczywiście nie na co dzień ;)) musimy znać umiar ;pp na specjalne okazje jak znalazł! ;))

    OdpowiedzUsuń

Komentarze na blogu są moderowane.

NIE PUBLIKUJĘ KOMENTARZY ZAWIERAJĄCYCH LINKI.

Komentarze zawierające treści obraźliwe i złośliwe, a także zawierające reklamy, linki do sklepów i stron firmowych oraz stanowiące wsparcie dla marketingu szeptanego nie będą publikowane.

Moje przeglądy