Moje kobiece zachcianki, czyli co fajnego z oferty polskich marek wpadło mi ostatnio w oko... #2

29 kwietnia 2017

Cieszę się, że mój pierwszy "zachciankowy" post, który znajdziesz TUTAJ, został tak miło przyjęty. Przedstawiłam w nim pokrótce trzy polskie marki - Joissy, Plantwear i Not Wet - których produkty przyciągnęły moją uwagę i które bardzo chciałabym sobie sprezentować. Wiem, że część moich czytelniczek po raz pierwszy z tego postu dowiedziała się właśnie o torebkach Joissy czy płaszczach Not Wet, i wiem, że nie tylko mnie się one spodobały. Swoją drogą, Joissy pokazało wczoraj nowości (czytaj: kolejne genialne torebki) - jeśli masz ochotę, zerknij do katalogu TUTAJ. Nowości trafiły już do sprzedaży.

Jedną zachciankę udało mi się już spełnić - fioletowy płaszcz Not Wet z kolekcji wiosenno-letniej od kilku tygodni jest już w moim domu. I jest naprawdę fenomenalny. Świetnie chroni przed deszczem i wiatrem, a żywa kolorystyka sprawia, że poprawia humor właśnie w takie deszczowe, ponure dni, których bardzo, bardzo nie lubię.

Moja lista kobiecych zakupowych zachcianek mimo wszystko jednak się wydłuża, zamiast skracać. Co jeszcze z oferty polskich marek się na niej znajduje?

SPÓDNICA "DIONE" OD MARIE ZÉLIE


Z wielką przyjemnością od niemal samego początku śledzę rozwój polskiej marki odzieżowej Marie Zélie - jeśli jeszcze o niej nie słyszałaś, zachęcam Cię do przeczytania mojego wywiadu z Krzysztofem Ziętarskim, twórcą marki (TUTAJ). A mówiąc w skrócie, jeśli nie masz czasu na czytanie dłuższych tekstów: Marie Zélie to bardzo kobiece ubrania, szyte w Polsce z wysokiej jakości naturalnych tkanin. Nie jest to pusty marketing, i mówię to nie tylko z własnego doświadczenia. Klientki zgodnie przyznają, że ubrania są uszyte z naprawdę porządnych materiałów. Nie tracą na swojej jakości w praniu, nie deformują się, bardzo przyjemnie się je nosi.

Ja zachwycam się kolejnymi fasonami sukienek Marie Zélie, a teraz i... spódnic - zwłaszcza modelem "Dione", który wczoraj miał swoją premierę. "Dione" to rozkloszowana spódnica midi z zakładkami (i z praktycznymi bocznymi kieszeniami), uszyta z delikatnej wiskozy, z matową, wiskozową podszewką. Aktualnie dostępna jest w czterech odsłonach: w kolorze granatowym, w niebieskie prążki, w wersji nazwanej "kwiecista łososiowa" (ZOBACZ) i "kwiecista pudrowy róż" (ZOBACZ) - i to właśnie te dwa ostatnie wzory skradły moje serce. Myślę, że nie muszę wyjaśniać, dlaczego - wystarczy na nie popatrzeć.
Po ostatnim zakupowym szaleństwie ze stylistką Kasią Iskrzak, które opisałam TUTAJ, muszę jednak poczekać na uwzględnienie kolejnej spódnicy w domowym budżecie. Model "Dione" kosztuje 257 złotych.

DREWNIANY PIERŚCIONEK PLANTWEAR


W poprzednim poście pokazałam Ci drewniany zegarek Plantwear z serii Flake, ale nie jest to jedyny produkt, który spodobał mi się w sklepie tej marki. Bardzo podobają mi się efektowne, ręcznie robione drewniane pierścionki (ZOBACZ). Obecnie jest ich sześć, a każdy z nich został wykonany z zupełnie innych surowców, czyli ręcznie łamanego drewna i krystalicznej żywicy, w której zatopiono różne dodatki.

Lubię taką nietuzinkową biżuterię - jestem wielką fanką biżuterii z węgla z pracowni bro.Kat, ale te pierścionki również skradły moje serce. Bardzo podoba mi się model "Silver Flakes" oraz "Blue Fog"; myślę, że świetnie by się komponowały z granatowymi jeansami. Pierścionki kosztują 199 złotych. Są pakowane w pudełko z litego drewna i bawełniany woreczek.

TOREBKA OD FARBOTKI


Potrzebuję małej torebki - takiej tylko dla siebie, na portfel, klucze, telefon i paczkę chusteczek. Torebki made in Poland. Coraz częściej zdarza mi się wychodzić z domu bez malucha, więc nie muszę ze sobą taszczyć wielkiej torby, która pomieści nie tylko moje rzeczy, ale pomieści pieluchy, zabawki, książeczki, jedzenie czy picie... Potrzebuję, bo używana dotychczas przeze mnie listonoszka z zagranicznej sieciówki niedawno trafiła na śmietnik. Po prostu się podarła. Teraz chciałabym przetestować jakąś z naszego podwórka - i tutaj zdecydowanie moją uwagę przyciągają torebki od Farbotki, jednej z najbardziej znanych polskich marek torebek, cenionej właśnie za wysoką jakość wykonania swoich produktów.

Model "Puro" na zdjęciach wygląda fajnie i tak... zgrabnie. Nie za duży, nie za mały - taki po prostu w sam raz. Bardzo podoba mi się pomysł z wymiennymi klapkami (kupowanymi oddzielnie), dzięki którym można w szybki sposób zmienić wygląd torebki. Wspominany model dostępny jest w trzech wersjach: "Mini Puro", "Puro Classic" i "Puro View". Gdybym miała się decydować na zakup, pewnie postawiłabym na skórzaną "Puro View" lub "Mini Puro" z pikowanego materiału. Maluszek, czyli "Puro View", kosztuje (bez klapki) 91 złotych, "Puro Classic" - 140 złotych, a "Puro View" - 241 złotych.
Nowością w ofercie jest model "Shopperka" (ZOBACZ), która również bardzo mi się podoba, jednak jest to torba zdecydowanie większa od "Puro". Shopper Bag od Farbotki kosztuje 180 złotych.

JESTEM BARDZO CIEKAWA, CZY KTÓRYŚ Z POWYŻSZYCH PRODUKTÓW WPADŁ CI W OKO -
DAJ ZNAĆ W KOMENTARZU.
- Justyna

author

Justyna Ziembińska-Uzar

Cześć! Nazywam się Justyna Ziembińska-Uzar i od 2012 roku na swoim blogu opowiadam o ciekawych polskich produktach oraz przedstawiam polskie marki. Moją misją jest promocja patriotyzmu konsumenckiego w codziennym wydaniu. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej, na nowo odkrywając dla siebie hasło "dobre, bo polskie"!


Udostępnij ten post

3 komentarze :

  1. Wybrałaś same piękne rzeczy jednak sukienki podbiły serce mych oczu ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ cudne zestawienie ♥ Kompletnie się nie widzę w żadnej z tych rzeczy, ale aż miło ogląda się te zdjęcia, cieszą oczy ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Spódniczki i torebki mnie zachwyciły!

    OdpowiedzUsuń

Komentarze na blogu są moderowane.

NIE PUBLIKUJĘ KOMENTARZY ZAWIERAJĄCYCH LINKI.

Komentarze zawierające treści obraźliwe i złośliwe, a także zawierające reklamy, linki do sklepów i stron firmowych oraz stanowiące wsparcie dla marketingu szeptanego nie będą publikowane.

Moje przeglądy